niedziela, 15 grudnia 2013

Jeden

Maja
5 października 2013r
Obudziłam się o godzinie 8:00, byłam mocno niewyspana. Całą noc nie mogłam spać, moje myśli krążył wokół jednej osoby. Dlaczego ja wtedy wyjechałam z Polski, może nadal bylibyśmy razem? - zadawałam sobie pytanie. Postanowiłam, zrobić śniadanie mojej ciotce i synkowi. Po około pół godziny później dołączyła do mnie ciocia a ja poszłam obudzić mojego małego szkraba. Kiedy weszłam do pokoju Oskara on już nie spał. 

- Skarbie co tutaj sam robisz? 
- Mamo czy ja mam tatusia? - zapytał a mnie aż zakuło w sercu. Wzięłam synka na ręce i mocno do siebie przytuliłam.
- Pewnie, że masz.
- A dlaczego nie odprowadza mnie do przedszkola?
- Dlatego, że twój tatuś pracuje i mieszka gdzieś indziej - odpowiedziałam małemu i pocałowałam go w czółko.
- A poznam go kiedyś?
- Nie wiem skarbie, nie wiem - powiedziałam a po moich policzkach popłynęły słone łzy. Oskar nie zadawał więcej pytań. Pomogłam mu się ubrać a następnie poszliśmy do kuchni zjeść śniadanie. Kiedy zjedliśmy Mały poszedł bawić się do swojego pokoju a ja siedziałam z ciocią w kuchni.
- Ciociu ja nie wiem co robić, dziś rano Oskar zapytał mnie o to czy ma tatę - powiedziałam i schowałam twarz w dłoniach.
- Maja musisz wiedzieć, że twój syn będzie zadawał coraz więcej takich trudnych pytań a ty musisz z tym sobie poradzić - odpowiedziała.
Trzy godziny później zaczęłam się szykować do wyjścia. Ubrałam się w sukienkę, zrobiłam lekki makijaż i spięłam włosy w koka.


Bartek
Całą noc myślałem o Mai. Minęło cztery lata od kiedy się rozstaliśmy. W zasadzie to nigdy nie zrozumiałem tej decyzji. Dlaczego wtedy postanowiła wyjechać. Późnej poznałem Natalię a potem wszystko się potoczyło strasznie szybko.
Ubrany w Ciemne spodnie i koszulę w kratę wyszedłem przed mój dom żeby poczekać na Maję.
- Cześć - przywitała się blondynka.
- Cześć - odpowiedziałem - ślicznie wyglądasz.
- Dziękuję. To co idziemy. 
- Jasne. Prowadź.
Spacerowaliśmy już dwie godziny ulicami Maceraty cały czas rozmawiając i śmiejąc się. 

Maja
Właśnie usiedliśmy na jednej z ławek w parku kiedy podbiegł do nas Oskar.
- Mamo!!!
- Oskar co ty tu sam robisz? - powiedziałam zdenerwowana. 
- Przyszedłem z ciocią na lody i zobaczyłem Ciebie - odpowiedział Mały i usadowił się na moich kolanach. Widziałam na twarzy Kurka zdziwienie. Doszłam do wniosku, że później mu wszystko wyjaśnię.
- Jejku Oskar mówiłam żebyś sam nie szedł - powiedziała ciotka kiedy podbiegła do nas zdyszana - Dzień dobry - powiedziała do Bartka.
- Dzień dobry - odpowiedział przyjmujący, który ciągle był w niemałym szoku. 
- Ciociu poznaj Bartosza Kurka nowego siatkarza Lube, Bartek poznaj moją ciocię Jolantę. ( ciocia nie znała Bartka osobiście, znała go tylko z moich opowiadań )A to jest mój syn Oskar - powiedziałam - Ciociu to ty już idź do domu a ja zabiorę Oskara ze sobą.
- No dobrze ale wróćcie na kolację - zwróciła się do mnie i ruszyła przed siebie. Miedzy nami zapanowała cisza, którą przerwał Mały.
- Mamo a dlaczego ten pan jest taki duży - powiedział wskazując ręką Bartka. 
- Nie jestem pan, możesz mówić do mnie Bartek - odpowiedział siatkarz uśmiechając się do Oskarka.
- Bartek jest duży bo jest siatkarzem - oznajmiłam synowi.
- A ja też będę siatkarzem? - zapytał.
- Jeśli zechcesz to czemu nie.
- To chcę, a teraz choć idziemy na plac zabaw - powiedział zeskakują mi z kolan i ciągnąc mnie za rękę.
- Ale...
- Proszę.
- Chodź przecież Mały może się bawić a my porozmawiamy - oznajmił Bartek.
Po chwili Oskar już wariował na zjeżdżalniach a my z Kurkiem staliśmy przyglądając się mu.
- Nie mówiłaś, że masz męża - stwierdził przyjmujący.
- Bo nie mam. Jestem tylko ja i Oskar - odpowiedziałam.
- Ale jak to?
- Normalnie - powiedziałam. Widziałam, że ta informacja zdziwiła siatkarza bardziej niż to, że mam syna no ale cóż tak już było.
Po około godzinie rozeszliśmy się do domów ja z synem wróciliśmy do cioci a Bartek do siebie.

Oddaję w wasze ręce pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że pod nim również pojawią się komentarze tak jak było to pod prologiem. Cieszę się, że moje opowiadanie Wam się podoba i dziękuję za wszystkie miłe słowa pod poprzednim postem. Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia w następną niedzielę. 
Klara.

24 komentarze:

  1. Świetny rozdział! :D Hmm.. ciekawe kto jest ojcem Oskarka. Moja intuicja podpowiada mi Bartka, ale okaże się później ;d

    Pzdr :3
    + chciałabym Cię zaprosić na mój blog (na razie tylko prolog) - http://moje-marzenie-na-emirates-stadium.blogspot.com/ jeśli Ci się spodoba, to proszę o komentarz ;) Thx:**

    OdpowiedzUsuń
  2. Noo i kolejny rozdział! Baardzo fajny, też mi coś podpowiada, że to może być Bartka dziecko, ale Ty wiesz lepiej! :D Czekam na kolejny, pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie to ten Mały może być mini Kurkiem :P Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownie się zaczyna :D Rozdział genialny :D
    Jestem ciekawa co będzie dalej :D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie :D

    pilkarski-mezalians.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie się zaczyna,zapraszam do siebie
    http://blendymlodosci.blog.pl/
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm...chyba wszystkie byśmy chciały żeby był to Bartek, ale kto wie co tam się wydarzyło w przeszłości. Jedno jest pewne to wszystko nie będzie łatwe. A da się jeszcze dłuższy rozdział?^^
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się ale nic nie obiecuję ponieważ mam już napisane kilka rozdziałów do przodu i wolałabym tego nie zmieniać teraz. Również pozdrawiam ;D

      Usuń
  7. Zostaję tutaj ! Bardzo mi się podoba. Jestem ciekawa, kto jest ojcem Oskarka ale coś mi zaczyna świtać, skoro to ona zostawiła go wyjeżdzając ;)
    Zapraszam do siebie ;*
    http://juz-wiem-dokad-zmierzam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło słysząc to, że zostaniesz ze mną ( mam nadzieję, że aż do epilogu). Pozdrawiam

      Usuń
  8. Fajnie ;) I coś czuję, że moje podejrzenia, co do Oskara się sprawdzą... No ale nie ważne :P
    Rozdział cudny *.*
    Nie dziwię się, że mały chce znać tatę, w końcu jego koledzy mają ojców...
    Cieszę się, że Bartek był dla niego taki miły ;]
    Czekam na kolejny i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyżby Oskar był synem Bartka? Ciekawe.... Czekam na kolejny rozdział ;)
    Zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję, że zostawiłaś u mnie link do swojego bloga ;) Jest boski ;D W ogóle bardzo fajny pomysł i sama jestem ciekawa co będzie dalej ;) A więc masz mnie! ;p Czekam na kolejny! :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał. Pozdrawiam, Klara;)

      Usuń
  11. Fajnie się zaczyna. ;) Myślę, że zostanę na dłużej. :*
    Tymczasem zapraszam do siebie : szczescie-spotyka-kazdego.blogspot.com
    Liczę na jakiś mały komentarzyk. :*
    Pozdrawiam i całuję. <3
    Siatkareczkaaaa. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki. Również pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. no, no, no... :)
    ciekawie się zaczyna... zdecydowanie zostanę tutaj dłużej i poczekam na rozwinięcie akcji.
    Jak na debiutantkę pisanie wychodzi Ci całkiem dobrze :)
    Podoba mi się.
    Czekam na następny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń