Maja
Usiadłam przy stole a siatkarz poszedł do kuchni. Po chwili wrócił z kolacją, którą okazało się pesto z czerwonym winem. Zjedliśmy posiłek a potem wznieśliśmy toast jak to Bartek określił " Za lepszą przyszłość".
- Zatańczymy? - zapytał.
- Jasne - powiedziałam i podałam przyjmującemu swoją dłoń.
Z głośników popłynęła melodia zespołu Aerosmith "I Don't Wanna Miss a Thing". Kołysaliśmy się w rytm muzyki a ja wiedziałam, że jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Bartek złączył nasze usta w delikatnym pocałunku, który po chwili przerodził się w bardziej namiętny. Zaczęliśmy kierować się w stronę sypialni aby po chwili znaleźć się w niej i dać upust naszym uczuciom.
Obudziłam się wtulona w Bartka, który jeszcze smacznie spał z uśmiechem na twarzy obejmując mnie ramieniem. Po chwili obudził się siatkarz.
- Cześć księżniczko - przywitał się całując mnie w usta.
- Hej.
- Jak się spało? - zapytał.
- Świetnie - opowiedziałam z uśmiechem.
- Maja bo ja mam coś dla Ciebie.
- Tak? A co?
- Miałem dać Ci to wczoraj ale z tego wszystkiego to zapomniałem - powiedział wręczając mi małą torebkę prezentową. Kiedy ją otworzyłam zobaczyłam małe niebieskie pudełeczko. Otworzyłam je a moim oczom ukazał się śliczny srebrny łańcuszek z serduszkiem.
- Jakie to śliczne - powiedziałam - Bartek dziękuje - pocałowałam przyjmującego w policzek.
- Cieszę się, że Ci się podoba księżniczko.
- Bartek?
- Tak?
- Bardzo Cię kocham - oznajmiłam całując Kurka.
- Ja Ciebie bardziej a teraz idę zrobić jakieś śniadanie - powiedział z uśmiechem.
Po tym jak Bartek wyszedł z sypialni ubrałam się (na szczęście wzięłam ze sobą ciuchy na zmianę) i dołączyłam do niego.
Zjedliśmy razem śniadanie a potem siatkarz odwiózł mnie do domu.
- Do zobaczenia na popołudniowym treningu Bartuś - powiedziałam żegnając się z nim gdy wysiadałam z auta.
- Do zobaczenia.
Bartek
Po powrocie do domu zająłem się przyrządzeniem czegoś na obiad. W między czasie zadzwoniła moja mama. Rozmawialiśmy o tym co u mnie słychać i o tym jak mi się układa z Majką. Kiedy ponad miesiąc temu powiedziałem rodzinie, że znów jesteśmy razem wszyscy bardzo się ucieszyli a ojciec stwierdził, że na lepszą synową nie mógł trafić. Nie przeszkadzało im również to, że Majka ma syna. Stwierdzili, że skora ja go pokochałem to im pozostaje tylko zaakceptować moją decyzję. Rozmawialiśmy przez kilkanaście minut. Zaraz po skończonej rozmowie wsiadłem do samochodu i pojechałem do klubu na trening. Przywitałem się ze wszystkimi a następnie poszedłem do szatni się przebrać. Cały trening trwał 2 godziny. Zaraz po nim wróciłem do domu i wziąłem się za czytanie książki. Około godziny 22 poszedłem wziąć prysznic a następnie oddałem się krainie słów.
Maja
Mijały dni, miesiące aż przyszedł koniec kwietnia. Przez dwa miesiące wydarzyło się wiele nie tylko w moim życiu prywatnym ale także w Lube. Macerata wygrała Ligę Mistrzów i zdobyła mistrzostwo Włoch. Dziś czyli 27 kwietnia są 4 urodziny Oskara. Z tej okazji do Maceraty przylecieli moi rodzice. Razem z Bartkiem i ciocią zaplanowaliśmy małe przyjęcie urodzinowe w naszym ogrodzie. Około 14 wszyscy zasiedliśmy do stołu aby zjeść obiad a następnie pokroić tort i zaśpiewać "100 lat". Po oficjalnej części Oskar poszedł razem z moim tatą i Mały obejrzeć wszystkie prezenty a ja z mamą i ciocią poszłyśmy do kuchni pozmywać.
- Majuś wiesz, że ja chcę dla Ciebie i Małego jak najlepiej i uważam, że powinnaś powiedzieć Bartkowi prawdę - oznajmiła moja rodzicielka.
- Z całą racją popieram - wtrąciła Jola.
- Ale co ja mam teraz zrobić? Iść i powiedzieć " Bartek posłuchaj to ty jesteś prawdziwym ojcem Oskara"?
- Tak byłoby najlepiej, i tak będziesz musiała kiedyś powiedzieć mu prawdę a im wcześniej to zrobisz tym lepiej - powiedziała mama i przytuliła mnie do siebie.
- Boję się, że on tego nie zrozumie i odejdzie a ja nie wytrzymam jeśli drugi raz go stracę - powiedziałam a po moich policzkach zaczął lecieć strumień łez.
Bartek
Siedziałem z tatą Majki na tarasie kiedy przybiegł Oskar.
- Bartek wiesz co słyszałem przed chwilą jak poszedłem do mamy?
- No mów maluchu - odpowiedziałem biorąc chłopca na kolana.
- Mama powiedziała babci, że ty jesteś moim prawdziwym tatą - oznajmiła a mnie nad zwyczajniej zatkało.
- Oskar chodź pogramy w piłkę - zaproponował dziecku jego dziadek.
Po chwili na taras przyszła Maja.
- To prawda! Tylko powiedz prawdę. Jestem ojcem Oskara!? - zapytałem wprost a Maja zaczęła płakać.
- Bartek ja...
- To prawda?! - przerwałem jej.
- Tak - odpowiedziała spuszczając głowę w dół.
- Jak mogłaś przez 4 lata okłamywać mnie, że mam dziecko?
- Bartek posłuchaj ja chciałam Ci powiedzieć ale...
- Co ale, lepiej było mnie oszukiwać tak?! - krzyczałem.
Witajcie! No dobra i mamy bombę. Bartek jest ojcem Oskara. Mogę powiedzieć tylko, że powód wyjazdu Mai przed czterema laty wyjaśni się już w kolejnym. Także do usłyszenia w sobotę :)
Pozdrawiam Klara :*
Ojej tylko żeby ich nie zostawił teraz.Niech zrozumie ze się bała.Rozdział jest świetny,czekam na następny z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Oj nie wiem czy ona się bała? W kolejnym się okaże czemu Maja wtedy wyjechała. Pozdrawiam :*
UsuńNo to nieźle się namieszało:) Bardzo fajny blog, masz talent, nie ma co^^ Czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam serdecznie;) Zapraszam również do mnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńW końcu okazało się kto jest ojcem Oskarka. Tylko czy on teraz z nimi zostanie, czy ich zostawi?
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się odczekać następnego! :)
Pozdrawiam ; *
Przekonamy się w kolejnym. Pozdrawiam :*
UsuńWiedziałam! Ja to po prostu wiedziałam! A jeżeli oni się rozstaną to nie wiem co Ci zrobię :* czekam na next i zapraszam do siebie ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak to się wszystko dalej potoczy :)
UsuńPozdrawiam :D
Zarwałam nockę, ale nadrobiłam wszystkie rozdziały :) Było warto?! Blog jest świetny i zyskałaś nową czytelniczkę. Mam nadzieję, że Bartek jakoś wszystko zrozumie i znów wszystko będzie się układało:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:)
Cieszę się, że Ci się podoba.
UsuńPozdrawiam :)
No to się narobiło... :/
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że on jest jego ojcem, ale nie mam pojęcia, czemu Maja wtedy wyjechała...
Jestem pewna, że Bartek będzie cudownym ojcem dla Oskarka ;]
Mam nadzieję, że jak Maja wszystko mu wytłumaczy, to zrozumie i się pogodzą ;)
Pozdrawiam ;*
W kolejnym się dowiemy :P
UsuńZobaczymy co Bartek zrobi jak się dowie czemu wtedy wyjechała.
Pozdrawiam :*
Jej! Wiedziałam, że on jest ojcem! Tylko dlaczego mu nie powiedziała? Przekonam się w następnym ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
:)
UsuńPozdrawiam :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń