sobota, 22 lutego 2014

Dwanaście

Maja
- Mama!!! - krzyknął Oskar i zaczął biec w moją stronę.
- Cześć skarbie - wzięłam go na ręce i pocałowałam w policzek - cześć ciociu - przywitałam się kiedy podeszła do nas.
- Dzień dobry - przywitała się ze mną i Bartkiem.
- Dzień dobry - odpowiedział chłopak.
- Bartek a przyjdziesz do nas zobaczyć moje nowe zabawki? - zapytał mój syn Kurka.
- Jasne, że przyjdę - odpowiedział i uśmiechnął się do Małego.
- Dobrze to może my już wracajmy do domu - stwierdziła ciocia.
- To ja pani pomogę - oznajmił Bartek i zabrał walizki, które ciocia trzymała w rękach.
Doszliśmy do samochodu Bartka, kiedy ciocia zapytała:
- Maju czemu nie przyjechaliście twoim samochodem?
- Bo wiesz ciociu tak jakoś wyszło, że Bartek był u mnie i.... - urwałam.
- Czy ty chcesz mi coś powiedzieć?
- Ciociu bo my znów jesteśmy razem - powiedziałam szeroko uśmiechając się do niej.
- Jejku dzieci nawet nie wiecie jak się cieszę, życzę wam wszystkiego najlepszego - powiedziała przytulając najpierw mnie a potem mojego chłopaka.
Wsiedliśmy do samochodu a następnie wróciliśmy do domu. Po powrocie wszyscy razem zjedliśmy obiad. Kiedy skończyliśmy Oskar, ja i Bartek poszliśmy do pokoju Małego spędzić trochę czasu we trójkę. Bawiliśmy się cały czas śmiejąc się i wygłupiając. Około 20 Bartek stwierdził, że powinien się już zbierać. Wyszłam z siatkarzem przed dom aby się pożegnać.
- Chyba dobrze przyjęli to, że jesteśmy razem - powiedział przyjmujący całując mnie w głowę.
- Chyba tak, nawet nie myślałam, że Oskar tak dobrze to przyjmie.
- Jejciu i jak ja wytrzymam bez Ciebie całą noc - zamyślił się.
- Jak to jak? - zapytałam ponieważ nie do końca zrozumiałam o co mu chodziło.
- To będzie nasza pierwsza noc spędzona oddzielnie od kiedy jesteśmy razem - uśmiechnął się.
- Patrz faktycznie - zaśmiałam się - wytrzymasz, nie masz wyjścia.
- Spróbuję, a teraz zmykaj do domu bo mi się przeziębisz - stwierdził i złączył nasze usta w pocałunku.
- Pa, Bartuś.
- Do jutra skarbie, ucałuj Małego ode mnie - powiedział wsiadając do auta.
Kiedy Kurek odjechał wróciłam do domu. Porozmawiałam z ciocią a potem poszłam przygotować syna do snu. Po tym jak zasnął sama wzięłam kąpiel i położyłam się do łóżka. Leżałam myśląc o tym co wydarzyło się w ostatnich dniach, kiedy dostałam sms. Wzięłam telefon do ręki i odczytałam wiadomość, która jak się okazało była od Bartka.
"Strasznie tęsknię" napisał a ja mimowolnie uśmiechnęłam się. Odpisałam "Ja też. Bardzo Cię kocham" po chwili dostałam kolejną wiadomość " Ale ja Ciebie bardziej, śpij dobrze". Odłożyłam komórkę na szafkę nocną i odpłynęłam do krainy snów. 
3 stycznia 2014r.
Obudziłam się chwilę po godzinie ósmej. Ubrałam się, a następnie poszłam do kuchni, w której była już ciocia. 

Przygotowałyśmy razem śniadanie a następnie poszłam po syna. Po zjedzonym śniadaniu pojechałam na trening a ciocia została z Oskarem w domu. Weszłam na halę na której rozgrzewali się już siatkarze. Przywitałam się ze wszystkimi a na koniec podeszłam do Kurka.
- Cześć - powiedziałam dając mu buziaka.
- Hej, nawet nie wiesz jak tęskniłem - uśmiechnął się.
Porozmawialiśmy chwilę ponieważ zaczął się trening. Robiłam zdjęcia ale co chwilę czułam na sobie spojrzenie Bartka ale i nie tylko jego... Po skończonym treningu czekałam aż mój chłopak wyjdzie z szatni. Usiadłam na krześle w korytarzu przeglądając zdjęcia kiedy poczułam, że ktoś nade mną stoi. Podniosłam głowę i zobaczyłam Baranowicza.
- To dlatego nie chciałaś dać nam szansy? - wypalił.
- Jakiej szansy o czym ty w ogóle mówisz, dla mnie zawsze byłeś tylko i wyłącznie znajomym, zrozum to wreszcie - powiedziałam.
- W czym on jest lepszy ode mnie co? 
- Posłuchaj jesteś naprawdę fajnym facetem i na pewno znajdziesz jeszcze kogoś kto będzie dla ciebie kimś ważnym a mi daj spokój. Kocham Bartka i to się nie zmieni - stwierdziłam i wyszłam na zewnątrz kierując się na parking. 

Bartek
Wyszedłem z szatni szukając wzrokiem Majkę. Nigdzie jej nie było. Na korytarzu spotkałem tylko Michaela.
- Pewnie szukasz Majki? - zapytał.
- A co Cię to obchodzi - rzuciłem.
- Wyszła na zewnątrz bo nie miała ochoty ze mną rozmawiać.
- Radzę dać Ci jej spokój bo nie ręczę za siebie.
- Wiesz co mi przed chwilą powiedziała - zaczął - że kocha tylko Ciebie i to się nie zmieni - oznajmił.
- Sam widzisz, że ona już wybrała.
- Widzę i zrozumiałem, że ona nigdy nie będzie moja i dlatego życzę wam szczęścia, nie skrzywdź jej bo to cudowna kobieta - powiedział odchodząc w stronę wyjścia.
- Michael! - krzyknąłem za nim - dzięki - powiedziałem i podałem mu dłoń. 
Wyszedłem na zewnątrz gdzie czekała na mnie Maja. Podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem.
- Udusisz mnie - powiedziała śmiejąc się.
- Przepraszam.
- Za co to?
- Rozmawiałem z Baranowiczem i powiedział, że powiedziałaś mu, że kochasz tylko mnie i to się nigdy nie zmieni - pocałowałem ją w policzek.
- Powiedziałam bo to prawda i mam nadzieję, że da mi już spokój.
- Tego możesz być już pewna, przed chwilą życzył mi szczęścia z tobą.
- Ty na pewno mówisz o tej samej osobie? - zapytała.
- Powiedział, że zrozumiał, że nigdy nie będziesz jego.
- To całe szczęście a teraz jedźmy już bo zimno jest - stwierdziła. 
Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy w kierunku mojego mieszkania. Kiedy byliśmy w połowie drogi wpadłem na ciekawy pomysł.
- Maja a może pojedziesz po Oskara i przyjedziecie do mnie? - zapytałem.
- Myślisz, że to dobry pomysł?
- Jak dla mnie to świetny i nie przyjmuję odmowy - oznajmiłem uśmiechając się.
- No dobrze niech Ci będzie. 

No i Oskar i ciocia ucieszyli się z tego, że Maja i Bartek są razem :) Jak Wam się podoba ten rozdział?
Zachęcam do komentowania :D
Pozdrawiam i do środy KLARA :*

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :)
    Bardzo miło się czyta.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział genialny :)
    Przeczytałam go w mgnieniu oka i jeszcze mam niedosyt heheh .
    Z niecierpliwością czekam do środy i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział jak zawsze :3
    uwielbiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest cudowny, świetne opowiadanie. czekam na więcej i zapraszam w wolnej chili do siebie na :
    sport-aktywnosc-lifestyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko dobrze się układa, więc nic tylko się cieszyć ;)
    Ale coś czuję, że niedługo popsujesz mi tą sielankę :/ Mam nadzieję, że się mylę :P
    Rozdział jak zwykle bardzo mi się podoba :]
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń