sobota, 5 kwietnia 2014

Dziewiętnaście

Bartek
Maja już od godziny siedziała w łazience szykując się do naszego wyjścia a ja coraz bardziej się denerwowałem tym, że coś pójdzie nie tak. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Całe szczęście, że moi rodzice mi pomogli i, że rodzice Mai zgodzili się zabrać Oskara do siebie. W zasadzie to kiedy powiedziałem im co planuję jeszcze bardziej się ucieszyli i stwierdzili, że nie ma problemu bo przecież Oskar to ich wnuk. Po chwili z łazienki wyszła Maja wyglądała naprawdę nieziemsko co zaowocowało tylko moim uśmiechem na twarzy. 

Jechaliśmy w milczeniu ponieważ to była część mojego planu aby nic jej nie powiedzieć gdzie jedziemy. Zaparkowałem na parkingu auto a potem otwierając drzwi przed Mają wziąłem ją za rękę i zacząłem iść w kierunku przystani statków na Odrze. Weszliśmy na statek, na którym czekała już na nas kolacja. Zjedliśmy a potem poprosiłem moją ukochaną do tańca. Kiedy piosenka się skończyła stwierdziłem, że teraz jest dobry moment na mój plan.
- Maja mam dla Ciebie dwie wiadomości - zacząłem.
- Mam się bać? - zapytała z lekkim przerażeniem.
- Nie. Od której zacząć?
- Od lepszej oczywiście - zaśmiała się.
- W zasadzie to obie mogą być dobre pod warunkiem, że pierwsza Ci się spodoba.
- Dobra Kurek nie owijaj w bawełnę mów.
- Wiesz, że jesteś dla mnie najważniejsza i kocham Cię ponad wszystko - przerwałem klękając na jedno kolano i wyciągając aksamitowe pudełeczko - Chcę spędzić z tobą  i naszymi dziećmi resztę życia. Uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie?


Maja
Nie wierzyłam w to co się dzieje. Byłam prze szczęśliwa a z moich oczu zaczęły lecieć łzy szczęścia. Pokiwałam twierdząco głową.
- Tak - powiedziałam cicho a po chwili na moim palcu znalazł się pierścionek. Bartek wziął mnie na ręce i zaczął kręcić złączając przy tym nasze usta w pocałunku. Po chwili postawił mnie z powrotem na ziemi.
- A teraz druga sprawa. Proszę - wręczył mi białą kopertę, którą wyciągnął z kieszeni marynarki.
- Co to?
- Sama zobacz - powiedział.
Otworzyłam kopertę a z niej wyjęłam zaproszenie na... ślub. Otworzyłam je i zaczęłam czytać na głos. 
" Maja Zaniewska i Bartosz Kurek wraz z rodzicami mają zaszczyt zaprosić 
Sz.P ........................................................................
na uroczystość przyjęcia Sakramentu Małżeństwa, które odbędzie się dnia 23 sierpnia 2014 roku o godzinie 17:00 w Katedrze św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu.
Po uroczystości zaślubin serdecznie zapraszamy na przyjęcie weselne do hotelu Platinum Palace we Wrocławiu"
Zatkało po prostu mnie zatkało nie wiedziałam co mam powiedzieć. Stałam tak i patrzyłam w jego oczy nie mogąc wydusić z siebie żadnego słowa.
- Maja powiedz coś - zaczął po chwili.
- Kocham Cię - powiedziałam i pocałowałam go w usta.
- Czyli się zgadzasz? 
- Tak - odpowiedziałam a po chwili poczułam usta Bartka całujące moje - Ty zwariowałeś - stwierdziłam patrząc na zaproszenie.
- Tak. Z miłości do Ciebie.
- Ale to przecież już za miesiąc.
- Spokojnie wszystko już jest załatwione zostało tylko wybrać kwiaty, menu i nasze stroje - oznajmił całując mnie w głowę.
- A goście?
- Twoi rodzice właśnie siedzą i wypełniają zaproszenia. Z resztą tak jak moi.
- Ale jak... Oni wiedzieli... Kiedy ty to wszystko...
- Dziś cały dzień latałem załatwiając wszystko. Całe szczęście, że moja mama ma znajomą, która zajmuje się organizacją ślubów. 
- Czyli to, ze rodzice zabrali Oskara to nie przypadek?
- No nie, kiedy im wszystko opowiedziałem stwierdzili, ze wezmą go do siebie żebyśmy byli sami.
- Ale ty za tydzień jedziesz na zgrupowanie do Spały.
- Tak i dlatego musimy to w tydzień ogarnąć. A jutro mamy ustalić kwiaty i menu.
- Nie wierze, ze to się dzieje - zaśmiałam się.
- To uwierz bo już za miesiąc będziesz panią Kurek - oznajmił całując mnie w głowę.
Siedzimy jeszcze godzinę na statku aby potem wrócić do mieszkania. Oboje cieszymy się swoim  szczęściem i tym, że wreszcie nam się układa. Wreszcie możemy cieszyć się sobą, po tych prawie czterech latach rozłąki. Rankiem kiedy budzą się widzą nadal śpiącego siatkarza na twarzy, którego wymalowany jest uśmiech. Spoglądam na swoją dłoń, na której widnieje pierścionek i nadal nie wierzę, że to wszystko to prawda. Już nie mogę doczekać się dnia 23 sierpnia kiedy to zostanę żoną tego, którego kocham najbardziej na tym świecie. Z rozmyśleń wyrywa mnie całus w policzek.
- O czym tak myślisz piękna?
- O tym, że to wszystko jest jak sen - odpowiadam.
- To nie sen i uwierz w to a teraz chodź idziemy na śniadanie a potem jedziemy po Oskara.
- No dobrze - mówię podnosząc się z łóżka i podążając za Kurkiem w stronę kuchni.
Po wspólnie zjedzonym śniadaniu ubieram się a potem ruszamy z Bartkiem do moich rodziców po syna. Witamy się z moimi rodzicami i Małym a potem siadamy wszyscy na tarasie.
- A dzieci tu macie wszystkie zaproszenia, wystarczy je tylko wysłać - mówi moja rodzicielka wręczając nam mnóstwo kopert z zaproszeniami na nasz ślub.
- Jeszcze raz państwu dziękuję za pomoc - stwierdza przyjmujący.
- Ale to była sama przyjemność - odpowiada tata.
- Zostaje tylko zabrać resztę zaproszeń od moich rodziców i możemy wysyłać - oznajmia Bartek.
Po dwóch godzinach rozmów wracamy do naszego mieszkania po drodze wstępując do domu rodziców Bartka po resztę zaproszeń. Po powrocie ja siadam na leżaku z książką na balkonie a Bartek z Oskarem wychodzą wysłać zaproszenia. Sama nie wiem kiedy moje powieki się zamykają a ja zasypiam. Budzi mnie cichy szept nad uchem.
- Maja skarbie.
- To wy już jesteście?
- Od ponad dwóch godzin jesteśmy w domu a ty tak smacznie spałaś, że stwierdziłem, że nie będę Cię budził - mówi całując mnie w czoło - a teraz chodź na obiad.
- A co upichciłeś?
- Pizzę. A Maja jutro będziemy mieli gości - oznajmia na co ja posyłam mu pytające spojrzenie - Kuba z Agą i Kacprem do nas wpadną.
- To fajnie wreszcie poznam żonę i syna Jarosza - uśmiecham się.
Następnego dnia z samego rana wybieram się na zakupy. Kiedy wracam do mieszkania biorę się za przygotowywanie obiadu. Gdy dochodzi godzina 14 przebieram się, poprawiam makijaż a po chwili słyszę dzwonek do drzwi.
- Bartek otwórz - krzyczę spinając włosy.
Po chwili wychodzę z łazienki i witam się z gośćmi. Od pierwszego momentu łapię dobry kontakt z żoną Kuby - Agnieszką. Zapraszam wszystkich do stołu a sam udaję się do kuchni po przygotowane potrawy. Kiedy przychodzę do salonu Bartek obejmuje mnie ramieniem i wręcza naszym gościom zaproszenie na nasz ślub. Agnieszka od razu przytula mnie składając gratulacje i obiecując, że pomoże mi w wyborze sukni.
- W takim razie ja też wam coś powiem - mówi Kuba - od przyszłego sezonu będę grał w Resovii.
- To świetnie - stwierdza Bartek.
- A ja będę miała z kim chodzić na spacery i zakupy - śmieję się słysząc słowa Agi.
Przez kolejny tydzień załatwiamy z Bartkiem resztę spraw dotyczących ślubu. Kiedy 28 lipca Bartek wyrusza w drogę do Spały ja wybieram się na spacer z Agnieszką, z którą się zaprzyjaźniłam. Spacerujemy kiedy słyszę swoją komórkę. 
- Hej Oliwka - witam się z przyjaciółką.
- Hej Majka, dzwonię powiedzieć, że jutro o 10 mam samolot i jutro się widzimy.
- To świetnie nawet nie wiesz jak się cieszę.
- Ja też a zresztą jak na świadkową przystało muszę Ci pomóc w wyborze sukni.
- No jasne, że tak.
- Także widzimy się jutro papa.
- Pa.
Po powrocie do domu rozmawiam przez skaypa z Bartkiem a potem kiedy Oskar zasypia sam biorę odprężając kąpiel i udaję się do łóżka. Następny dzień mija bardzo szybko. Po odebraniu Oliwki z lotniska przyjeżdżamy do mieszkania pogrążając się w rozmowie o tym co wydarzyło się przez ostatni tydzień i o tym co wydarzy się nie długo.
- A kto będzie świadkiem? - pyta Oli.
- Przyjaciel Bartka z reprezentacji Piotrek.
- To muszę koniecznie kupić szpilki - śmieje się. 
- No na to wychodzi, a tak w ogóle to co u Ciebie i Marcina?
- Trochę się zmieniło - odpowiada a ja posyłam jej pytające spojrzenie - w przyszłym roku bierzemy ślub! - krzyknęła a ja od razu przytuliłam ją i pogratulowałam.


Proszę bardzo mam nadzieję, że przynajmniej trochę zaskoczyła Was niespodzianka, którą przygotował Bartek :) Czekam na Wasze opinie i komentarze na temat tego rozdziału. Na kolejny zapraszam za tydzień :D
Pozdrawiam, Klara :D

17 komentarzy:

  1. ojeju *.* jak romantycznie *.*
    Bartek to ideał, a nie facet :D pozazdrościć tylko :p
    świetnie t o wszystko wyszło noo ^^
    mam tylko nadzieję, że nie masz jakiegoś misternego planu popsucia tego wszystkiego ;p
    czekam na następny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojj jak Fajnie :) Ta niespodzianka bardzo mi się spodobała :) Ekstra wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej jak fajnie to wszystko zaplanował :)
    Też bym tak chciała,czekam na kolejny z niecierpliwością :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Romantycznie...:) Świetnie, że Bartek i Maja wreszcie będą razem:) Super niespodzianka, zostało tylko czekać na rozdział o ślubie i weselu:D Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie po prostu wszystko wyszło ;3
    także czekam do następnego tygodnia na rozdział :)
    Zapraszam też do mnie na nowy na http://glupimaszczescie.blogspot.com
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze? Spodziewałam się tego, ale oni po prostu na to zasługują. Wspaniała z nich para. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. nominowałam Cie do Liebster Awards .
    Pytania na moim blogu http://niebujajtaprosze.blogspot.com .

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku. Super tutaj, Masakra jakaś :)
    Nominuję cię do Libster Award. więcej informacji znajdziesz u mnie.
    http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny ^^
    Bartek taki romantyczny <3
    Zaskoczyłaś i to totalnie, ale nie tak samym ślubem, co tym, że tak szybko się odbędzie :D
    Świetny <3
    Czekam na kolejny ;]
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  10. Hej ;) Chciałabym nominować cię do nagrody Liebster Award! :D Więcej informacji znajdziesz tutaj: http://trudna-milosc-ciezka-przeszlosc.blogspot.com/p/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń